Kulisy wyścigu o PLC cz.1

Był rok 1970, w Hydra-Matic, dziale przekładni automatycznych firmy General Motors w Ypsilanti (Michigan), trwał właśnie wyścig o opracowanie pierwszego programowalnego sterownika logicznego. Do peletonu załapały się trzy projekty stworzone w oparciu o różne architektury. Stawkę stanowiło przejęcie programu budowy prototypowych PLC.
Inkubator PLC
Naturalnym było, że jedna z głównych grup technologicznych Generals Motors ? dział przekładni automatycznych Hydra-Matic ? stanie się inkubatorem nowych sterowników PLC. Dział ten ? uznawany za krajowego lidera w dziedzinie technologii – posiadał jeden z wczesnych komputerówIBM serii 1800 ? IBM 1801.
Richard Lundy, właściciel jednej z pierwszych firm dostarczających sterowniki PLC, opowiada historię o tym, jak to Ed O?Connell, inżynier Computer Group, uważał, iż GM nie otrzymuje dostatecznego wsparcia ze strony IBM.
? Cała linia testowa była obsługiwana przez jeden komputer ? mówi Lundy ? co czyniło ten proces bardzo wrażliwym i Ed nie był zadowolony ze wsparcia, jakie dostawał. Więc wezwał do siebie Watsona.
Konkretnie Thomasa Watsona, syna założyciela IBM i dyrektora generalnego firmy. Wsparcie dla działu Hydra-Matic szybko zaczęło rosnąć.
Wewnętrzna rywalizacja ? najlepsze paliwo
W kwietniu 1968 r. młody inżynier zatrudniony w tym dziale, Dave Emmett, zaproponował rozwinięcie czegoś, co nazwał ?Standard Machine Controler? ? standardowym sterownikiem maszyn. Sterownik ten miał w przyszłości zastąpić systemy sterujące oparte na przekaźnikach. Emmett, który był szefem zespołu Circuitry Group, wyobraził sobie maszynę, która zmniejszy koszty konserwacji, zwiększy wydajność, a jej szafa sterującą będzie zajmować mniej miejsca.
Randy Brodzik, który później pracował dla Emmetta, wspomina, że miał on jasną wizję tego, co było potrzebne:
? Dave powiedział, że celem jest opracowanie technologii, która znacząco zredukuje czas potrzebny na zmianę sekwencji sterującej maszyny. Przy przekaźnikach najpierw musiałeś przygotować całą dokumentację, a potem zmienić połączenia przewodów. To zajmowało całe godziny.
Mniej więcej w tym samym czasie druga grupa w obrębie Hydra-Matic wymyśliła inny system sterowania dla maszyn GM. Dział komputerowy ? Computer Divison ? zatrudnił Information Instruments, Inc. (3-I), by ta stworzyła sterowaną komputerowo maszynę montażową dla przyszłej linii produkcyjnej sprzęgieł. Taki system sterujący nie posiadał ograniczeń, jeśli chodzi o ilość elementów w schemacie drabinkowym i w procesach równoległych, oraz mógł wykonywać skomplikowane równania Boolowskie.
Richard Lundy, który w tamtym czasie był dyrektorem programowym w 3-I, wspomina, że rywalizacja pomiędzy obiema grupami w obrębie Hydra-Matic była ?bardzo dramatyczna?. Zespół Circuity Group opisuje jako ten, który chciał zduplikować istniejące diagramy, podczas gdy zespół Computer Group zamierzał użyć programowania niesekwencyjnego ? podobnego do stosowanego obecnie w systemach testowych na końcu linii produkcyjnej ? tak by dostarczać lepszych zestawów instrukcji oraz skrócić czas ich przetwarzania. Zalety i ograniczenia każdego z tych rozwiązań stawały się coraz bardziej oczywiste wraz z rozwojem programu.
Trzech finalistów, trzy różne architektury
W czerwcu 1968 roku opublikowano zapytanie ofertowe, które według dzisiejszych standardów było wręcz banalnie proste. Zawierało jedynie cztery strony specyfikacji projektowej, a w niej wymaganie, że ?pamięć powinna mieścić slowo minimum 8-bitowe?. Douglas Brant pracował nad specyfikacjami sprzętu, który trafiał do Hydra-Matic. Wspomina, że nawet na tym etapie istniała bardzo silna rywalizacja pomiędzy obiema grupami: ? Zgaduję, że między pracownikami dosłownie wrzało.
Spośród wielu firm, które otrzymały zapytanie do dalszej selekcji zostały wybrane trzy: Digital Equipment Corporation (DEC), 3-I oraz Bedford Associates ? firma konsultingowa. Produkty, które oferowały, to kolejno DEC PDP-14; 3-I PDQ-II i Bedford Associates Modicon 084 (nazwa pochodzi od MOdular Digital COntroler). W czerwcu 1969 PDP-14 od DEC został zainstalowany do sterowania szlifierką do przekładni. Richard Lund mówi, że pomimo ścisłej współpracy pomiędzy GM a DEC, obawy firmy o uszkodzenie pamięci znacząco ograniczyły konkurencyjnośćPDP-14. Aby zmienić program sterujący w produkcie DEC, ?musiałeś wysłać im żądany program, a oni odsyłali go później w postaci płytki drukowanej?, wspomina Lundy. Konieczność każdorazowego usuwania pamięci sterownika udowodniła, że propozycja DEC nie jest najlepszą opcją.
Ciąg dalszy nastąpi…
Tłumaczył: Dawid Miś